Naleśniczki jaglane i domowy kisiel truskawkowy
Ostatnio gotuję tylko to, co muszę. Jest tak gorąco, że na samą myśl o garnkach, patelniach i kuchence robi mi się słabo. Dziecko jednak coś jeść musi, a że uwielbia wszystkie rodzaje naleśników i placków to matka zakasa rękawy i smaży.
Naleśniczki jaglane są delikatniejsze niż placki, które robiłam do tej pory( PRZEPIS TUTAJ )
Ciasto jest rzadsze i zbliżone gęstością do tradycyjnego ciasta naleśnikowego. Naleśniczki są cieńsze i mniej wyczuwalny jest smak kaszy.
Co potrzebujemy?
Wszystkie składniki łączymy ze sobą za pomocą blendera. Ciasto powinno być nieco gęściejsze niż ciasto naleśnikowe. Powinno spływać z łyżki i dać się rozprowadzać na patelni. Smażymy jak naleśniki kilka minut z każdej strony.
Nie zjedliśmy mrożonych zapasów zeszłorocznych truskawek, dlatego staram się je na bieżąco wykorzystywać. Tym razem postanowiłam zrobić domowy kisiel.
Owoce wrzuciłam do garnuszka, wlałam odrobinę wody i gotowałam przez 5 min.
W 1/3 szklance zimnej wody rozpuściłam 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej i wlałam tę magiczną mikturę do owoców:) Owoce zmiksowałam, ale mogły pływać w kisielu, byłoby równie smacznie);)
Gotowe!!
Nie potrzebujemy kisielu w torebce. Zrobienie tego domowego zajmuje tyle samo czasu, a przynajmniej wiemy co jemy.
Smacznego!!
Naleśniczki jaglane są delikatniejsze niż placki, które robiłam do tej pory( PRZEPIS TUTAJ )
Ciasto jest rzadsze i zbliżone gęstością do tradycyjnego ciasta naleśnikowego. Naleśniczki są cieńsze i mniej wyczuwalny jest smak kaszy.
Co potrzebujemy?
- pół szklanki suchej kaszy jaglanej ugotowanej na sypko;
- jajko;
- łyżkę mąki ziemniaczanej;
- pół szklanki wody;
- olej (użyłam ryżowego);
- szczypta soli.
Wszystkie składniki łączymy ze sobą za pomocą blendera. Ciasto powinno być nieco gęściejsze niż ciasto naleśnikowe. Powinno spływać z łyżki i dać się rozprowadzać na patelni. Smażymy jak naleśniki kilka minut z każdej strony.
Nie zjedliśmy mrożonych zapasów zeszłorocznych truskawek, dlatego staram się je na bieżąco wykorzystywać. Tym razem postanowiłam zrobić domowy kisiel.
Owoce wrzuciłam do garnuszka, wlałam odrobinę wody i gotowałam przez 5 min.
W 1/3 szklance zimnej wody rozpuściłam 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej i wlałam tę magiczną mikturę do owoców:) Owoce zmiksowałam, ale mogły pływać w kisielu, byłoby równie smacznie);)
Gotowe!!
Nie potrzebujemy kisielu w torebce. Zrobienie tego domowego zajmuje tyle samo czasu, a przynajmniej wiemy co jemy.
Smacznego!!
Musze koniecznie spróbować !!:) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com
Koniecznie!!;)
OdpowiedzUsuń