Olejowanie
Zima to czas kiedy poświęcam więcej czasu na pielęgnację. Moje ciało wymaga intensywnego nawilżenia, skóra staje się przesuszona i napięta. Od jakiegoś czasu unikam kosmetyków, które zawierają wszelkiego rodzaju konserwanty. Te naturalne są trudno dostępne albo za drogie, dlatego wybieram naturalne oleje. O dwóch pisałam już wcześniej na blogu( olej lniany i kokosowy). Tym razem będzie o Oleju z Kiełków Pszenicy, który podobnie jak te pozostałe zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe. Są one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. W skład oleju wchodzi m.in. : kwas linolenowy, palmitynowy, oleinowy i linolenowy. Zawiera on także szereg witamin, w tym witaminę E, która wykorzystywana jest do produkcji kosmetyków naturalnych. Nazywana jest witaminą płodności i młodości. Ma silne działanie oksydacyjne. Zewnętrzna aplikacja naturalnej witaminy E
zmniejsza napięcie skóry, spłyca zmarszczki, zwiększa nawodnienie
warstwy rogowej i możliwości wiązania wody, hamuje działanie
enzymu kolagenazy, który niszczy kolagen, a tym samym hamuje
procesy starzenia skóry. Ponadto wyłapuje wolne rodniki i wykazuje
działanie podobne do emolientów, tj. wzmacnia barierę lipidową skóry.
Ja stosuje olej przede wszystkim na włosy. Wieczorem nakładam niewielką ilość oleju na końcówki włosów, niekiedy wcieram go w skórę głowy. Włosy myję dopiero następnego dnia rano, tak by dać im czas na wchłonięcie tych wszystkich dobroci. Często dokładam kropelkę oleju do kremu na noc, a bezpośrednio nakładam go na szyję, na koniec na dłonie, które zimą są w opłakanym stanie. Nie radzę używać oleju bezpośrednio na skórę twarzy, bo zapycha. Najlepiej byłoby wzbogacić kurację codziennym spożywaniem oleju np. lnianego, wtedy efekty będą zdecydowanie lepsze.
Ja stosuje olej przede wszystkim na włosy. Wieczorem nakładam niewielką ilość oleju na końcówki włosów, niekiedy wcieram go w skórę głowy. Włosy myję dopiero następnego dnia rano, tak by dać im czas na wchłonięcie tych wszystkich dobroci. Często dokładam kropelkę oleju do kremu na noc, a bezpośrednio nakładam go na szyję, na koniec na dłonie, które zimą są w opłakanym stanie. Nie radzę używać oleju bezpośrednio na skórę twarzy, bo zapycha. Najlepiej byłoby wzbogacić kurację codziennym spożywaniem oleju np. lnianego, wtedy efekty będą zdecydowanie lepsze.
Mogę przybić piątkę w tym temacie:) też zwracam uwagę na składy kosmetyków, zwłaszcza jeżeli chodzi o Nataszę, ale dla siebie tez staram się wybierać te o dobrym składzie. Bardzo bardzo polecam blog "Sroka o", znajdziesz tam wiele ciekawych analiz kosmetyków dziecięcych i nie tylko:), a może już znasz?:)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że znam:)aktualnie testuje kilka polecanych przez Nią kosmetyków:)
UsuńTo super:) Ja też testuje na sobie rosyjskie kosmetyki:) w tym miesiącu zamówiłam 2 kremy, balsam do włosów i krem do rąk. W przyszłym też zrobię zamówienie ;)
OdpowiedzUsuń