O MARZENIACH kilka słów..
O czym marzy młoda matka?
O tym, żeby kłaść się spać o 22.00 i wstawać o 9.00.
O tym, żeby podłoga była zawsze czysta, kwiaty podlane, pościel wykrochmalona i firany pachnące.
O tym, żeby obiad był pyszny, gorący i najlepiej żeby przygotował go sam Pascal.
O tym, żeby dziecko było genialne i "wychowało się" na dobrego człowieka.
O tym, żeby przeczytać dobrą książkę i iść do kina na Grawitację i Wilka z Wall Street.
O tym, żeby kupić sobie płaszcz z Arytona i czerwoną szminkę Diora.
O tym, żeby pachnieć jak Marilyn Monroe i spać nago tak jak ona(dlaczego jej nie było zimno, a ja muszę nakładać skarpety;);))
O tym, żeby mieć energię Chodakowskiej i pieniądze Lewandowskiego;)
A i o tym, żeby w końcu nauczyć się robić zdjęcia moim aparatem;)
Tak naprawdę to marze o tym, by wyjść do dobrej kawiarni, wziąć do ręki gazetę i nieśpiesznie wypić kawę z bitą śmietaną i cynamonem (a co?!). Siedzieć w wygodnym fotelu przy oknie. Obserwować ludzi, uśmiechać się do nich i zastanawiać się jakie mają życie? gdzie się tak śpieszą? dlaczego lubią pić kawę w kartonowych kubkach?czy są szczęśliwi? czy mają dzieci? czy poświęcają im wystarczającą ilość czasu?
Później podszedłby do mnie "profesjonalny fotograf" i zrobiłby mi zdjęcia. W pięknym świetle z pełnym makijażem i fantazyjnym widokiem w tle. Miałabym zdjęcie na bloga a'la Kasia Tusk.
Może kiedyś...
A teraz marzymy z córką o wiośnie, ona już jej nawet wypatruje..
O tym, żeby kłaść się spać o 22.00 i wstawać o 9.00.
O tym, żeby podłoga była zawsze czysta, kwiaty podlane, pościel wykrochmalona i firany pachnące.
O tym, żeby obiad był pyszny, gorący i najlepiej żeby przygotował go sam Pascal.
O tym, żeby dziecko było genialne i "wychowało się" na dobrego człowieka.
O tym, żeby przeczytać dobrą książkę i iść do kina na Grawitację i Wilka z Wall Street.
O tym, żeby kupić sobie płaszcz z Arytona i czerwoną szminkę Diora.
O tym, żeby pachnieć jak Marilyn Monroe i spać nago tak jak ona(dlaczego jej nie było zimno, a ja muszę nakładać skarpety;);))
O tym, żeby mieć energię Chodakowskiej i pieniądze Lewandowskiego;)
A i o tym, żeby w końcu nauczyć się robić zdjęcia moim aparatem;)
Tak naprawdę to marze o tym, by wyjść do dobrej kawiarni, wziąć do ręki gazetę i nieśpiesznie wypić kawę z bitą śmietaną i cynamonem (a co?!). Siedzieć w wygodnym fotelu przy oknie. Obserwować ludzi, uśmiechać się do nich i zastanawiać się jakie mają życie? gdzie się tak śpieszą? dlaczego lubią pić kawę w kartonowych kubkach?czy są szczęśliwi? czy mają dzieci? czy poświęcają im wystarczającą ilość czasu?
Później podszedłby do mnie "profesjonalny fotograf" i zrobiłby mi zdjęcia. W pięknym świetle z pełnym makijażem i fantazyjnym widokiem w tle. Miałabym zdjęcie na bloga a'la Kasia Tusk.
Może kiedyś...
A teraz marzymy z córką o wiośnie, ona już jej nawet wypatruje..
"Patrzę i patrzę.. |
widok nie jest ciekawy.. |
żadnych oznak wiosny.. |
ma... |
ostatni raz rzucę okiem |
tak mi brakuje tych wszystkich kwiatów na balkonie;( |
no nic...nie ma co patrzeć na puste doniczki.. |
mamo! trzeba czekać cierpliwie:)chodź się bawić... |
Slicznosci malenkie. Nie martw sie. Wiosna przyjdzie za niedlugo. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńOby!!Mam nadzieje, że przywitamy ją już na dwóch nogach;)
OdpowiedzUsuń