Bukowina, góry, termy i my cz.2
Pogoda jest wspaniała, gdyby padał śnieg było by idealnie. Nie można mieć wszystkiego:)choć mamy dość dużo żeby świetnie się bawić. Wczoraj w promieniach słonecznych spacerowałyśmy po okolicy, a "tatuś" jeździł na nartach z ciocią Kamilką, wujkiem Maćkiem i dziadkiem. Po obiedzie udało mi się wyrwać na wieczorne zjazdy, bo nasze małe, przydomowe stoki przygotowane są w sposób umożliwiający szlifowanie moich umiejętności, więc korzystam.
Dziś rano zdążyłam poszusować przed przyjazdem szkółek narciarskich(w tym miejscu muszę serdecznie podziękować mojej siostrze, która wspaniale zajmuję się Laurą podczas mojej nieobecności:)Dzięki K.:))
Później wyruszyliśmy na termy. Po skonsultowaniu tej wyprawy z dwoma ciociami (Karolinki-Dzięki), zapakowaniu olbrzymiej walizki, z nieukrywanym lękiem przekroczyliśmy próg Bukowina Terma Hotel Spa;) Już w holu nasza córka była zdziwiona ilością ludzi, ale co najważniejsze nie płakała, na każdym kolejnym poziomie była coraz bardziej zainteresowana biegiem wydarzeń, a jak jej zaśpiewałam "Mydło lubi zabawę" (piosenkę tę śpiewamy jej zawsze przy kąpieli) zareagowała euforycznie. Zaopatrzeni w specjalne koło dla niemowlaków cieszyliśmy się wodą, bąbelkami, wodospadem, a krótki "seans" w jacuzzi wpłynął pozytywnie na moje wyeksploatowane plecy;)
Bez kolejek, napięcia, stresu udało nam się opuścić baseny i wrócić do domku.
To był naprawdę fajny dzień.
Dziś rano zdążyłam poszusować przed przyjazdem szkółek narciarskich(w tym miejscu muszę serdecznie podziękować mojej siostrze, która wspaniale zajmuję się Laurą podczas mojej nieobecności:)Dzięki K.:))
Później wyruszyliśmy na termy. Po skonsultowaniu tej wyprawy z dwoma ciociami (Karolinki-Dzięki), zapakowaniu olbrzymiej walizki, z nieukrywanym lękiem przekroczyliśmy próg Bukowina Terma Hotel Spa;) Już w holu nasza córka była zdziwiona ilością ludzi, ale co najważniejsze nie płakała, na każdym kolejnym poziomie była coraz bardziej zainteresowana biegiem wydarzeń, a jak jej zaśpiewałam "Mydło lubi zabawę" (piosenkę tę śpiewamy jej zawsze przy kąpieli) zareagowała euforycznie. Zaopatrzeni w specjalne koło dla niemowlaków cieszyliśmy się wodą, bąbelkami, wodospadem, a krótki "seans" w jacuzzi wpłynął pozytywnie na moje wyeksploatowane plecy;)
Bez kolejek, napięcia, stresu udało nam się opuścić baseny i wrócić do domku.
To był naprawdę fajny dzień.
Komentarze
Prześlij komentarz