Wiosenne postanowienia
Czuję, że przestałam być człowiekiem, kobietą, żoną jestem tylko matką. To cudowne uczucie, ale nie może zdominować innych, przynajmniej ja tak myśle!
Mam w związku z tymi przemyśleniami kilka postanowień na najbliższy czas.
1. Uwielbiam jeść zdrowo. Lubię gotować tak by dostarczyć sobie i mojej rodzinie wszystkich niezbędnych witamin i minerałów. Piekę chleb, jemy przetwory i mrożonki z własnego ogródka, a u dziadka będziemy mieć kury i kurczaki (może kozę;);)). Uwielbiamy też żółty ser, jest zawsze w naszej lodówce, staramy się wybierać te najtłustsze, ale i tak nie mamy pewności co zjadamy. Dlatego postanowiliśmy zrobić swój własny żółty ser. Udało nam się załatwić mleko od krowy i...dam znać co z tego wyszło;)
2. Kiedy przychodzi pora spania ubieram się na cebulkę, bo jestem ogromnym zmarzluchem. Zimą, skarpetki i gruba pidżama to moi najwięksi przyjaciele. Laura budzi się w nocy kilka razy na jedzenie, a ta mieszanka potrzeb fizjologicznych powoduję, że mój nocny outfit nie należy do udanych ;) Pragnę to zmienić. Zaplanowałam zakup nowej pidżamy (raczej nie halki;)), będzie to coś ładnego i miłego w dotyku, zrezygnuję ze skarpetek, a to wymaga dodatkowej pielęgnacji moich stóp;), no i to karmienie, mam nadzieje że moja córka opanuje swój apetyt przynajmniej w nocy;);)
3.Tak jak wcześniej wspomniałam bardzo tęsknię za czytaniem. Chciałabym przeczytać "W Paryżu dzieci nie grymaszą". Książka polecana przez blogerki i nie tylko czeka już od jakiegoś czasu na sypialnianej półce, a może dzięki niej nasze życie by się odmieniło. Niestety nie mam okazji się o tym przekonań.
Ps. Nie wspomnę tutaj o pozostałych literackich zaległościach..
4. Prowadzę tego bloga już jakiś czas, jak dobrze liczę to trzy miesiące i nie wiem jak ja to robię. Wyszarpuję codziennie tych kilka minut na to by pokazać światu ułamek swojego życia, robię to kosztem wypitej kawy albo obejrzanych wiadomości. Sprawia mi to ogromną frajdę i daje poczucie, że mam coś własnego, intymnego, ale jeśli już to robię to chce to robić dobrze, dlatego w każdej wolnej chwili uczę się robić poprawne zdjęcia. Jestem na początku tej drogi, zdążyłam poznać podstawy, które zaczynam praktycznie wykorzystywać. Teoria jest ważna, ale praktyka daje największe efekty. Chce poznać możliwości naszego aparatu i je wykorzystywać na co dzień. Chce być lepsza, dobra i najlepsza w tym co robię, bo nie lubię bylejakości w życiu.
5. Bardzo chcę zrobić swój pierwszy, niedzielny, prawdziwy rosół.
6. Planuję umyć okna.
7. Marzę o powrocie do małżeńskiej, wspólnej sypialni. Bardzo chce spać z mężem, dla dobra którego tymczasowo przeniosłam się do pokoju Laury. Pobudki co dwie godziny nie wpływają dobrze na pracującego mężczyznę ( na nikogo nie wpływają dobrze;( )
9. Mam dużą potrzebę odświeżenia mieszkania. Remont mieliśmy rok temu, ale brakuję nam jeszcze kilku drobiazgów. Potrzebuję światła (patrz punkt 6), lustra w łazience, lekkiego koca na letnie wieczory i dużej ilości świeżych kwiatów (w tej kwestii zawsze można liczyć na Biedronkę). Byliśmy w Ikea (efekty zakupów pewnie pojawią się na blogu wkrótce), ale na mojej liście marzeń są jeszcze poduszki :
http://www.pakamera.pl/lilla-sky-0_s12165038.htm |
10. Już od dawna próbuję ograniczać czekoladę:)
Mam podobnie! :( I do tego męża mam przez chwilę wieczorem po pracy, reszta to opieka nad dzieckiem przez cały dzień, usypianie wieczorem i cały dom do ogarnięcia. I też nie śpię z mężem żeby przynajmniej on się wyspał...Też wszystko robię pod dziecko i zaczyna mnie to męczyć coraz bardziej. Brakuje mi czasu dla siebie, pojechania gdzieś samej, a nawet posprzątania w spokoju... Jestem ciągle zmęczona :/ Mój mąż też jest zmęczony i to taka kumulacja złych relacji między nami..
OdpowiedzUsuńPytasz o charakter dziecka. Myślę, ze jakiś tam zaczątek jest wraz z urodzeniem się przekazany w genach, ale o to jaki będzie też dalej jesteśmy odpowiedzialni my - rodzice.
Po co ograniczasz czekoladę? Chudziutka jesteś jak patyczek :)
OdpowiedzUsuńchce ograniczyć czekoladę, bo jem jej zdecydowanie za dużo:)
OdpowiedzUsuńI ja mam piżamę na swojej liście zakupów w tym tygodniu! :-) juz dwie kupiłam, ale po potraktowaniu ich w bieliźnianej suszarce, mak teraz XXSki :-\ z życzeń chwilowo niemozliwych: weekend we dwoje z Mężem ...ale cierpliwa jestem.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twoja lista! :-)