RODZINA-DRUŻYNA
Każdy z nas jest inny.
Pochodzimy z innych miast, wychowaliśmy się w innych rodzinach, mamy inne DNA, różne charaktery, przyzwyczajenia i wygląd.
A jednak coś powoduje, że łączymy się w pary.
Dokonujemy wyboru- z założenia -na całe życie.
Dlaczego ten, a nie inny człowiek sprawia, że zaczynamy myśleć o nim jak o towarzyszu życia. Chcemy spędzić z nim wszystkie dni w roku do końca życia?
Nie chcę myśleć, że to przypadek czy brak alternatywnego, atrakcyjnego egzemplarza w pobliżu.
Chce wierzyć, że ludzie dokonują takich wyborów świadomie i z premedytacją.
Ale kiedy rozglądam się wokół, to jakoś tracę nadzieję..
Życie daje nam szanse, wykorzystajmy ją, najlepiej jak potrafimy. Po co robić coś wbrew sobie, a później żałować swojego wyboru? Po co liczyć, na to, że ktoś się zmieni, dostosuje, pokocha?
Lepiej dać sobie czas, pracować nad sobą, zrobić coś ważnego i wyjątkowego.
Bo nie znamy dnia ani godziny...kiedy trafi nas strzała Amora, a wybranek/ka nie będzie obojętny/a. Wtedy wszystko staje się łatwiejsze...
Co prawda wspólne życie wymaga kompromisów, czasem poświęceń, ale rodzina jest jak zespół. Każdy, z zachowaniem własnej indywidualności, powinien działać na rzecz drużyny, gdzie zwycięstwo nie jest celem samym w sobie. Liczą się zasady fair play, poszanowanie uczuć drugiego człowieka i godne zachowanie wobec codzienności.
Bądźmy dla siebie lepsi!!
Pochodzimy z innych miast, wychowaliśmy się w innych rodzinach, mamy inne DNA, różne charaktery, przyzwyczajenia i wygląd.
A jednak coś powoduje, że łączymy się w pary.
Dokonujemy wyboru- z założenia -na całe życie.
Dlaczego ten, a nie inny człowiek sprawia, że zaczynamy myśleć o nim jak o towarzyszu życia. Chcemy spędzić z nim wszystkie dni w roku do końca życia?
Nie chcę myśleć, że to przypadek czy brak alternatywnego, atrakcyjnego egzemplarza w pobliżu.
Chce wierzyć, że ludzie dokonują takich wyborów świadomie i z premedytacją.
Ale kiedy rozglądam się wokół, to jakoś tracę nadzieję..
Życie daje nam szanse, wykorzystajmy ją, najlepiej jak potrafimy. Po co robić coś wbrew sobie, a później żałować swojego wyboru? Po co liczyć, na to, że ktoś się zmieni, dostosuje, pokocha?
Lepiej dać sobie czas, pracować nad sobą, zrobić coś ważnego i wyjątkowego.
Bo nie znamy dnia ani godziny...kiedy trafi nas strzała Amora, a wybranek/ka nie będzie obojętny/a. Wtedy wszystko staje się łatwiejsze...
Co prawda wspólne życie wymaga kompromisów, czasem poświęceń, ale rodzina jest jak zespół. Każdy, z zachowaniem własnej indywidualności, powinien działać na rzecz drużyny, gdzie zwycięstwo nie jest celem samym w sobie. Liczą się zasady fair play, poszanowanie uczuć drugiego człowieka i godne zachowanie wobec codzienności.
Bądźmy dla siebie lepsi!!
Komentarze
Prześlij komentarz