Dopadła nas choroba. Najpierw niewinnie złapała za gardło, a po kilku dniach znokautowała. Leżeliśmy na łopatkach trzy tygodnie i nadal czujemy jej oddech na plecach. W takich momentach człowiek marzy jedynie o tym by móc położyć się do łóżka. Nie w głowie mu sprzątanie, kąpanie, karmienie (dziecka i męża ;)) Trzeba działać szybko i bezboleśnie. Mam kilka patentów na obiad, który nie wymaga mojego zaangażowania. Pizza na telefon, bułka z mc'a, obiad od babci hmm niekoniecznie;)
- Najprostsze spaghetti z kiełbaską :
- Makaron z indykiem, cukinią i suszonymi pomidorami:
- Naleśniki orkiszowe z sosem malinowym i amarantusem:
|
Jej smakowały:) |
|
Najwierniejsza, czekoladowa przyjaciółka też skosztowała;) |
Potrawy jak malowane i czekoladowa przyjaciółka jest the best. Wyobraź sobie, że ja też miałam podobną w dzieciństwie. Mam nawet zdjęcia co by udowodnić :)
OdpowiedzUsuńPodobno moje szwagierki miały taką lalę, ale pachniała bananowo;)a ja myślałam, że odkryłam jaką nowość!!hi
OdpowiedzUsuń