Sposób na niejadka: płatki jaglane z owocami
Moja córka daje popalić w różnych aspektach naszego wspólnego życia, ale nigdy nie podejrzewałam jej o nachalne wyrażanie braku apetytu. Bunt niespełna rocznego dziecka, które odmawia jedzenia to nic przyjemnego. Matka wtedy traci siły i motywację do dalszych kulinarnych eksperymentów. I ja porzuciłam codzienne rytuały i zaczęłam ratować się znienawidzonymi parówkami i maślanymi bułkami. w końcu coś musi jeść...Dziś po niemal miesięcznej diecie podjęłam wyzwanie eko-matki i skusiłam się na zrobienie kaszki jaglanej, pomyślałam: " trudno, jeśli nie zje to przynajmniej ja ją lubię;)". Udało się, nie ogłaszam zwycięstwa, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale przynajmniej daje nadzieje. Przy okazji : wyrazy współczucia dla wszystkich matek niejadków.
Przygotowanie jest banalnie proste. Płatki jaglane (kupione w sklepie ekologicznym) wsypuje do wrzącej wody i gotuję ok. 5min. Słodzę brązowym cukrem, dodaję trochę masła, a na koniec pokrojone (lub starte) owoce. Proporcje na oko( na 150 ml ok. 2 łyżki płatków).
Smacznego!!!
Przygotowanie jest banalnie proste. Płatki jaglane (kupione w sklepie ekologicznym) wsypuje do wrzącej wody i gotuję ok. 5min. Słodzę brązowym cukrem, dodaję trochę masła, a na koniec pokrojone (lub starte) owoce. Proporcje na oko( na 150 ml ok. 2 łyżki płatków).
Smacznego!!!
U mnie też problemy z jedzeniem :( Masz rację to straszna udręka
OdpowiedzUsuńOj tak!Na szczęście u nas to chyba chwilowe problemy..
Usuńhej. Moja Julia również jest niejadkiem-masakra. Ile ja się nachodzę za nią żeby coś zjadła. Już teraz i tak troszkę odpuściłam bo podobno jak mama bardziej przejęta tym, że dziecko to dziecko tym bardziej nie je. Moja Julia nie jest wychudzona bo dojada mlekiem (ma 2 lata i dziś dokładnie 4 miesiące) i pije mleko 3 razy ale też nie jest i nigdy nie była pulpecikiem. Do tego uwielbia słodycze i niczego nie odmawia, ale ja jej bardzo ograniczam bo znów mamy problem z zaparciami. Ciągle coś. Obecnie jest podziębiona i strasznie kaszle. Na szczęście lekarz ją osłuchał i jest ok a kaszel z kataru, który spływa sobie po gardle (nigdy tak nie miała, zawsze z noska kapało jak się przeziębiła). Taki to nasz los ale jak te małe rączki przyjdą przytulą powiedzą -"Kofam Cię Mamusiu" (bo mój brzdąc już wszystko mówi) to zapomina się o wszystkim co złe. Widzisz roczek prawie zleciał zobaczysz jak zleci drugi i mała będzie coraz pocieszniejsza. Śliczny jest ten Twój Bąbelek. Wypróbuję kaszkę na mojej córci-zobaczymy (choć ona mało co lubi).
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!!!
A próbowałaś podawać soki wyciskane z warzyw i owoców? Wkrótce na blogu przepis na ciasteczka jaglane- zdrowe i pyszne idealne dla niejadków lubiących słodycze!
Usuń